Szedłeś i szedłeś, aż wreszcie zauważyłeś innego Vulpix'a który zaczął uciekać.

Biegnę za nim z nienawiścią w oczach

W końcu się zmęczył i stanął przy drzewie.

Biegnę do niego/niej

To była ona, wyglądała na przerażoną.

Natychmiast zaniechałem ataku
- Co się stało?

-Zaatakował mnie Charizard-odpowiada.-Idzie tu!!!-
Widzisz zbliżające się skrzydło Charizarda.

Łosz fak. Wsiadaj na mnie i spadamy!

Charizard cię nie zauważył a Vulpix chce się przyłączyć do ciebie.

Hmm... czemu nie? Mori jestem.

-Ja Amor.-przedstawia się.
-Musimy poćwiczyć to pokonamy w końcu Charizarda-dodaje.

Tak. To może potrenujmy?

Udeżaliście w drzewa i dobrze ćwiczyliście (2 level up)

Szukam czegoś do jedzenia

znajdujesz kamień a to był tak naprawdę Geodude.

Patrzę na niego, warczę i ide dalej

Spotykasz Rattate a on chce do ciebie dołączyć.

Patrzę na niego.

- Jak masz na imię?

-Jestem Ratio. To się mogę dołączyć czy nie?!-odpowiada

Tak, oczywiście. Chodź.

-Świetnie!-krzyczy

-Pójdźmy coś przegryść-mówi Amor

-Dobra.

Szukam jedzenia

Znalazłeś poziomki i orzechy.

Rozdaję je między drużynę po równo

Wszyscy zjedli (1 level up) i masz do wyboru gdzie się ruszacie.

Dobra, to idziemy na łąkę czy do lasu? :D

-Do lasu!-zgodnie mówili.
Poszliście aż tu nagle... bęc! Ratio się potknął o leżącą gałąź.


///w końcu chodzi o zabawę\\\

Pomagam mu wstać, a gałąź za karę podpalam :D
//jak się bawić to się bawić\\

Poszliście dalej aż w końcu natkneliście się na smutnego Caterpi.
-Szloch. Szloch.-szlocha Caterpi.

Pytam się go co się stało

-Wywalili mnie z gniazda. szloch.-odpowiada

Ale czemu
//szloch. Jak to wygląda. Jakby wymuszał :D\\

Bo szloch za mało szloch... nici robiłem szloch-szlochuje.

Hmm... Jak możemy ci pomóc?

Nie możecie. Ale mogę się do was dołączyć?-Nagle przestał szlochać

//kolejny. Ilu jeszcze? xD\\

Jasne. Jak masz na imię?

///234987623423784623485 tylu jeszcze.xD\\\

Dziękuję. Nie mam co ze sobą zrobić. A nazywam się Bimpuś.

// JEZU co za imię :D\\

Ja jestem Mori. A to są Amor i Ratio.

To idziemy się napić mleka woskowego?-(fuj!)

Um... Jesteśmy uczuleni, niestety. Ty będziesz pił mleko woskowe, a my zjemy jagody. co wy na to?

-No dobrze-mówi Bimpuś

-My też się zga-zgadzamy.-mówią Amor i Ratio.

Zbieram jagódki i szukam mleka woskowego(-fuj!)

Wszyscy zjedliście i pożądnie wypoczeliście.(1 level up)

Szukam ogoś chętnego do walki

Znalazłeś chętnego Squirtl i Marilla.

Amor, chodź! Będzie walka 2 vs 2!

Amor się zgodziła. Ratio użył Quick Attack na Amor, a Bimpuś Harden. Amor użyła miotacza płomieni na Bimpuś

Amor 70%
Ratio 100%
Bimpuś 25%
Mori 100%

Atakuję Ratio Emberem i przy okazji Bimpusia

Bimpuś padł. Amor też użyła ember lecz Ratio uciekł od obydwu i uderzył Amor.

Bimpuś 0%
Ratio 100%
Amor 25%
Mori 100%

Chronię Amor i używam Embera

Tym razem Ratio dostał, ale ty też bo zasłoniłeś Amor kiedy użyła miotacza ognia. Ratio użył na tobie atak(bonus od tego że chwiałeś się)
Bimpuś 0%
Ratio 67%
Amor 25%
Mori 30%

Amor zróbmy połączony miotacz ognia! Jednocześnie ember!

Nie umiałeś zrobić dwóch na raz więc się potknąłeś i wszedłeś w miotacz ognia Amor. Zemdlałeś ale ratio dostał. Starała ię słabszy żeby cię za bardzo nie zranić a Ratio to wykorzystał. Ratio ewoluował w Raticate. Użył hyper fung i Amor zemdlała( 3 level up).

Wygrał Ratio!

Próbuję wstać

Ratio tobie pomaga. Inni też chcą wstać więc wszystkim pomaga Ratio.

Brawo, ratio, wygrałeś :D

-Hura! Hura!-krzyczy i... padł z przemęczenia z krzyku.

Podnoszę grubasa :P i idę do źródełka

Ratio był szybszy i wypił prawie wszystko. Stało się coś cudownego-Bimpuś ewoluuje w Buterfree.

Patrzę na Bimpusia jak na wariata.
- No tak. Ty sobie polatz, a my musimy za*******ać z buta :P
Piję wodę, resztę zostawiam Amor i Bimpusiowi. Po chwili usłyszałem, że co się rusza w krzakach(Oby to nie był squirtle)

To nie był Squirtle tylko Totodile. A on chciał walczeć.

///Zmień tekst z Bimpuś, Metapod, On na Bimpuś, Buterfree, On

Patrzę się na niego. I walę mu z embera prosto w pysk

To mu nie wiele zaszkodziło, a on ci z bubble prosto w ryjka (xD)

Postanowiłem go otoczyć. Używam Quick attack, przeskakuję nad nim i znoeu.

On się zagapił na piękną Amor i cię nie zauważył. Od razu zemdlał.

Patrzę zazdrośnie na Amor i mu jeszcze z kopa w ryj.
- Chodźmy stąd- powiedziałem

Szybko poszliście, lecz Amor już nie mogła iść.

- Robimy postój, jemy coś i trenujemy?
W międzyczasie szukam jagódek

Znalazłeś jagody i po zjedzeniu zaczęliście trenować. Trenowaliście bardzo ciężko, ale trud się opłacił(2 level up).

No to sobie odpoczniemy, ok?

Wszyscy się z tobą zgadzają. Nagle widzisz dwa Vupix'y które się kłócą że aż uszy więdną.

-Amor, chodź. Ich nie posłuchają.
Włażę miedzy tamte dwa.

- EJ, CO JEST? NATUR WAM POSKĄPIŁA CIERPLIWOŚCI? SPOKÓJ! NIE TYLKO WY TU JESTEŚCIE

-Grrr...-mówią
Nagle zauważyliście jeziorko a w nim Magickarp.

olewam magikarpia

- O co poszło, że tak się wydzieracie?

-Bo ten Magickarp wziął nasz obiad i się kłócimy kto go dorwie.-odpowiedzieli.
A Magickarp ucieka.

Chodźmy razem, będzie łatwiej. W końcu jesteśmy z tego samego gatunku. 3...2...1.. NAPRZÓD!

Lecz był już za daleko a wszyscy trzej wpadliście do wody.
-Może ja za nim polecę?-zaproponował Bimpuś.

- Dobry pomysł. Leć!

i poleciał. Nie było go już 2 godziny.
-A jak się stało coś złego!?-martwi się Amor.

- Masz rację. To niebezpieczny las... Musimy mu pomóc!
Pobiegłem

Szybko biegliście przez las na drugi koniec jeziora ale Bimpuśia nie było, był tylko Magickarp.


///Bimpuś poleciał nad jeziorem nie przez las\\\

Wytargałem magikarpa na brzeg.
- Co ty zrobiłeś bimpusiowi?????????!!!!!!!!!!!!?????????????

-Nic...-próbował cię oszukać-to był... Zespół R...
Nagle Magickarp zasnął.